Zabawy dźwiękowo-literkowe

dzika-jablon699

Czas literek! Czas czytania! Od niedawna Milo próbuje literować nazwy sklepów mijanych na ulicy, stacje metra i napisy z naszych kart ze zwierzętami i ptakami… Potrafi rozpoznać literki, skojarzyć większość znaków z dźwiękiem, ale trudność jej sprawia połączenie wszystkich dźwięków w wyraz, czasem po poprawnym przeliterowaniu wymyśla zupełnie inne słowo, które akurat jej się skojarzy :)

Kombinuję jak ją wesprzeć w tych językowych zainteresowaniach. Intuicja mi podpowiada, aby bawić się dźwiękami i słowami, tak, aby zabawa była na pierwszym miejscu. Aby przypadkiem nie przyćmiła jej ani moja ambicja ani nadmierna ekscytacja :) Tylko spokojnie – powtarzam sobie raz po raz.

Wybrałyśmy cztery litery, napisałyśmy je na kartonikach i rozłożyłyśmy na podłodze. Każda z nich stała się zaczątkiem zbioru przedmiotów i zaproszeniem do zabawy polegającej na gromadzeniu różnych zabawek, rysunków, sprzętów kuchennych czy – ogólnie – domowych rozpoczynających się na literę… ‚k’, ‚s’, ‚o’ i ‚m’. Samo poszukiwanie rzeczy i znoszenie je na odpowiednią kupkę było ekstra zabawą. Dopasowywanka dźwiękowo-literkowa jednak Milo nie wystarczyła. Poprosiła, abym napisała jej nazwy niektórych przedmiotów, aby mogła je odczytać i połączyć z przedmiotem. Dużo dobrej zabawy, z ukrytą opcją nauki czytania :)))

dzika-jablon699a

dzika-jablon699b

dzika-jablon699c

dzika-jablon699d

dzika-jablon699e

dzika-jablon699f

dzika-jablon699g

Reklama

4 myśli w temacie “Zabawy dźwiękowo-literkowe

  1. Martuś 4 czerwca, 2014 / 10:03 pm

    Ciekawe i inspirujące te Wasze pomysły:)! Jak jednak patrzę na tak cudnie zastawioną podłogę to już widzę jak u nas by to wszystko pięknie po domu frrruwało ! ;-)) Poczekamy … mamy czas – Fifi podrośnie a wtedy to będziemy się edukować ;)) Pozdrawiam cieplutko!

  2. Joanna 19 czerwca, 2014 / 7:06 pm

    Ja poszłam jednak w kierunku metody sylabowej. Uważam ją za bezpieczniejszą i chyba jednak łatwiejszą i dla nauczyciela i dla dziecka :) Ale tak czy siak najważniejsze, żeby się dobrze bawić.

    • dzikajablon 19 czerwca, 2014 / 9:08 pm

      Tak, sylabowa też jest mi bliższa ze względu na specyfikę języka polskiego. Ruszyłyśmy powolutku w tym kierunku i… działa świetnie! A „na mieście”, to wiesz, tak naturalnie wychodzi jak działa ciekawość dziecka. Różne tropy same przychodzą w zabawie i za nimi wówczas podążamy :)

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s