Miniaturowo / Przygody z książką

dzika-jablon738a

Dziś kolejne Przygody z książką! Tym razem naszym hasłem przewodnim jest miniatura. Inspiracji – wiele!

1. Filmy Rio 1 i Rio 2 – motyw dżungli i jej mieszkańców zainspirował Milo do stworzenia rysunków.

2. Moja dawna miłość – średniowieczne miniatury, pismo gotyckie, Imię Róży, etc.

3. Nowa miłość matki i córki – Pomelo!

4. Chęć przekazania Córce informacji o historii książki, czym była dawniej i jak powstawała zanim wynaleziono druk.

5. Potrzeba przechowywania prac rysunkowych Milo nie tylko w pudle, czyli eksponowania ich w zasięgu ręki i wzroku.

6. Potrzeba wspólnej zabawy połączonej z nauką i zdobywaniem nowych umiejętności, np. robienia książek :)

Miniatura i kalendarz

Ostatnio zrobiłyśmy tekę na komiksowe rysunki, które już nie mieszczą się na biurku i stole. Kiedy natrafiam w sieci na pytania „Jak przechowywać prace dzieci?”, myślę sobie, że warto poszukać różnych sposobów, nie tylko chować prace do pudła. Kiedyś pisałam o domowych, mobilnych, czasowych galeriach prac dziecięcych. Praktykujemy w domu, dzięki czemu stale coś się dokoła zmienia, a dziecko widzi, że jego twórczość jest doceniana. Wspaniałym pomysłem jest robienie książek, a więc komponowanie malunków czy innych prac w większe całości, czy nawet zbiory i domowe kolekcje. Niesamowita pamiątka dla całej rodziny!

Zebrałam więc mnóstwo niewielkich rysunków ukazujących życie zwierząt i ptaków (papug!) w dżungli i zrobiłam z nich książkę-kalendarz. Milo z ciekawością przyjrzała się Bardzo bogatym godzinkom księcia de Berry, niesamowicie zilustrowanemu rękopisowi z początku XV wieku. Przy okazji poznała parę słów związanych ze średniowieczną sztuką miniatorstwa: rękopis, iluminacja, inicjał, miniatura. Najbardziej podobało jej się przedstawienie różnych aktywności w każdym miesiącu (głównie ciężka praca na rzecz panów).

kalendarz-de-berry
Źródło: Wikibooks.org

dzika-jablon738h

Wątek pracy przeobraził się u nas jednak w lekką i przyjemną przygodę w dżungli. Milo opisała co porabiają jej mieszkańcy miesiąc po miesiącu :)

  • styczeń – robimy fikołki, wspinamy się po drzewach, zbieramy kwiaty
  • luty – pływamy w łódce
  • marzec – bawimy się w chowanego i kwasimy ogórki
  • kwiecień – bujamy się w hamaku
  • maj – hodujemy pająki
  • czerwiec – pijemy herbatkę
  • lipiec – wysiadujemy jaja
  • sierpień – kąpiemy się w strumyku
  • wrzesień – zwisamy na ogonach
  • październik – tkamy sieci
  • listopad – syczymy na odstraszenie
  • grudzień – szykujemy prezenty

Zwierzęta trzymają się świątecznej tradycji jak widać ;) Ogólnie – przyjemne życie, prawda?

Na końcu książki jest również trochę miejsca na notatki. Wypisałam poszczególne dni miesiąca – można zaznaczyć sobie coś ważnego, np. urodziny. Najciekawszą obserwacją dla mnie było to, że pomimo moich obaw czy ta średniowieczna inspiracja nie jest jednak za poważna dla pięciolatki, dziecko wzięło z tego tyle, ile w danej chwili potrzebowało. A co za trudne w pojęciu, to sobie uprościło, przełożyło na swoje możliwości.

dzika-jablon738i

dzika-jablon738j

dzika-jablon738k

dzika-jablon738m

dzika-jablon738n

Pokazałam Milo ozdobne inicjały. Spodobało się jej dekorowanie literek – w kalendarzu każde zdanie zaczyna się inicjałem!

inicjaly-miniatura

Źródło: From Old Books

dzika-jablon738o

Mini-książeczka

Książki harmonijkowe oraz miniaturowe książeczki to jeszcze inna historia. Przed wakacjami zrobiłyśmy dużą harmonijkową książkę o emocjach, inspirowaną bajkami empatycznymi o żyrafie Bibi, a tym razem podpatrzyłam u przyjaciół sposób na połączenie skali mini oraz harmonijki. Nasza książeczka ma wymiary ok. 7 cm x 7 cm. Do opowiedzenia obrazkowej historyjki o kolorach zainspirował nas Pomelo! Obie go kochamy, czytamy na okrągło, lubimy za zaskakujący humor, filozoficzne podejście do świata, uważność na detale i zwykłe sprawy, którym słonik Pomelo potrafi poświęcić uwagę, używając przy tym poetyckiego języka z nutą abstrakcji. Cenna, odświeżająca mieszanka, na mnie działa jak dobra poezja :) Rozśmiesza Milo za każdym razem lub skłania do postawienia poważnych, niepokojących pytań. A ilustrator Benjamin Chaud jest jednym z naszych ulubionych – nasza fascynacja jego ilustracjami warta jest odrębnego postu :)

dzika-jablon738b

dzika-jablon738c

dzika-jablon738d

dzika-jablon738e

Dużym plusem najnowszej części, Pomelo i kolory, dla nas jest spora, wyraźna czcionka, bez udziwnień i roztańczonej typografii po całej stronie. Lubię jak ilustrator uwzględnia potrzeby małego czytelnika, który właśnie uczy się czytać i dzięki takim literom się nie zniechęca: Mama, ja mogę czytać Pomela sama!!!

dzika-jablon738g

dzika-jablon738p

Poprzednią książkę zszyłam i okleiłam grzbietem, a tę złożyłyśmy z paska brystolu i połączyłyśmy z okładką. Jako że harmonijka, książeczka jest dwustronna. Maluszki szczególnie zainteresują się tą możliwością ;)

Mamy dużo skrawków kolorowej folii samoprzylepnej, więc użyłyśmy jej do wycięcia prostych kształtów. Milo nakleiła je na karty książeczki, a potem bawiłyśmy się w skojarzenia z kolorami. Świetna zabawa w rozwijanie językowej i wizualnej wyobraźni! Zapisane skojarzenia Milo wydrukowałam i nakleiłam w formie podpisów do obrazków. Nasza harmonijka poetycko wymiata!

dzika-jablon738u

dzika-jablon738r

dzika-jablon738t

dzika-jablon738x

dzika-jablon738z

 

Dla wielbicieli obrazkowych książek polecam bardzo interesującą stronę-skarbnicę inspiracji i podpowiedzi Książki obrazkowe. Dobre!

Zachęcam do odwiedzenia blogów pozostałych uczestniczek projektu Przygody z książką – znajdziecie tam mnóstwo inspiracji :)

Print

 

Reklama

19 myśli w temacie “Miniaturowo / Przygody z książką

  1. Pani Rolnik 15 października, 2014 / 6:34 pm

    o Pomelo słyszeliśmy aczkolwiek jeszcze nie posiadamy. pora nadrobić zaległości.

  2. bambaribambam 15 października, 2014 / 8:01 pm

    Ostatnio też sięgnęliśmy po Pomelo i bardzo nam się spodobał :-). Książeczki cudowne! Kalendarz wyszedł wspaniale i chyba podprowadzę pomysł – to może też być fajny prezent zrobiony przez dziecko. W czasie poprzedniego warsztatu też inspirowaliśmy się inicjałami i rękopisami ;-). Uwielbiam Wasze prace! Pozdrawiamy :-)

  3. Huma 15 października, 2014 / 9:16 pm

    O mamuniu! Odwaliłyście kawał dobrej roboty! Jestem zachwycona!
    Kalendarz dopracowany w każdym calu, a kolorowe kształty i ich poetyckość mnie urzekły:)
    No i zarażacie Pomelo, będzie trzeba wpisać na listę prezentów;-)

  4. zosiamosia 15 października, 2014 / 11:28 pm

    Pomelo mnie dalej nie przekonuje. Natomiast wasza książka kolorów jest świetna. Można gdzieś kupić? :)

  5. Iza 16 października, 2014 / 7:36 am

    Średniowieczne przeniesienia z genezą książki – szacun!
    A i tego Pomelowatego trzeba będzie poznać , skoro tak Was zachwyca :)
    Brawo!

  6. Hordubal 16 października, 2014 / 7:39 am

    No proszę, wykazałaś się niesamowitym zaangażowaniem jak na założycielkę projektu wypada. U nas jakoś Pomelo nie może przebić się przez Basię :)

  7. Kajka 16 października, 2014 / 9:55 am

    Pomelo niech sis chowa przy Was :)

  8. agrestiaczek 16 października, 2014 / 11:43 am

    Muszę pokazać ten kalendarz Dżunksowi i Gagatce – oni też są zafascynowani Rio i bohaterami z filmu. . Na pewno powiedzą: Łoł! :-)Pomelo nie znamy, może tylko z okładek, ale Wasza książeczka mnie zaintrygowała. Jestem fanką wyobraźni Milo – zarówno tej językowej, jak i rysunkowej.

  9. Makulka 16 października, 2014 / 1:58 pm

    Pomelo przeglądałam kilka razy i mnie nie przekonał ale ten o kolorach wygląda ciekawie, wielki plus za czcionkę. A wasza harmonijka cóż… wprawiacie mnie w kompleksy.

  10. Martuś 16 października, 2014 / 4:05 pm

    Inicjały + miniatury + ręcznej roboty kalendarze = wspólny mianownik, bo to wszystko nam tak bliskie :) Pomelo także uwielbiamy (niedługo opiszemy jak bardzo;) Uwielbiam Wasz polot i fantazję :)!

  11. ach! 17 października, 2014 / 4:43 pm

    Czy ja mogę skopiować komentarz szanownej koleżanki „Martuś” : „uwielbiam wasz polot i fantazję”. Lepiej bym tego nie napisała! Wymiatacie kobiety i tyle! ;D

  12. Lemoniada 19 października, 2014 / 1:17 pm

    Pomelo chyba bardziej podoba się mojemu Jankowi, ale jeszcze jest trochę na niego za mały! Ignasia niestety nie rusza ;) a książeczka ze skrawkami foli super pomysł! Plasterki i rzeźba afrykańska wygrywają :)))

  13. Ania 19 października, 2014 / 9:56 pm

    Piękne te Wasze miniatury. Mam pytanie, czy do akcji można przyłączyć się jednorazowo?

    • dzikajablon 19 października, 2014 / 10:20 pm

      Nie skusisz się na podróż od teraz do ostatniego grudniowego wpisu? ;-)

      • Ania 21 października, 2014 / 10:00 am

        Rozumiem :) Bardzo bym chciała, ale niestety nie uda się. Z przyjemnością pośledzę Wasze wpisy :)

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s