Pewnego jesiennego dnia Milo wyciągnęła mnie na spacer do parku. Do cekinowej torby spakowała bandę zwierząt i przypomniała mi o zabraniu aparatu fotograficznego. Domyśliłam się o co chodzi, bo ten pomysł narodził się już dawno temu. Sesja foto. Nie, nie córki, tylko jej ulubionych zwierzątek! Trochę nie doceniłam tej zabawy – zwyczajna-niezwyczajna, prosta i lekka – pozwoliła dziecku myszkować w parkowych zakamarkach, zbaczać ze ścieżki, przyglądać się krzewom i drzewom w czarujących, jesiennych szatach, przypominać gatunki drzew, wygłupiać się do woli :)
Prezentacja modeli na parkowej rzeźbie pani Barbary Zbrożyny :) Za chwilę wszyscy będą prężyć się przed obiektywem…
fantastyczny pomysł :) Młoda ma mega wyobraźnię!
Przecudownie to wygląda! :)
Doskonała animizacja!
a już myślałam ze takie piękne jaszczurki spotkaliście :D
z żywych tylko tramwajarze, a tak to martwa natura hihi.