Przez całą jesień przebieranki w jesiennej stylizacji cieszyły się u nas szalonym powodzeniem. Doprowadzały Milo do spazmów – tak bardzo rozśmieszały ją jej własne realizacje na modelach, którymi stały się psy i miśki… Na moich oczach Marian, Edzio, Nadia i inni przechodzili metamorfozy. Co tu dużo mówić, była dobra zabawa, rewia mody, jesienne spacery i stylizowane portrety :) :) :)
moda
Taniec pszczoły
We wczorajszym przedstawieniu Milo była pszczołą. Dzień wcześniej przygotowałyśmy skrzydła i żółty strój, co prawda bez typowych czarnych pasków na grzbiecie jak u Pszczółki Mai. Przepis na „szybkie” skrzydła wygląda w skrócie tak, że można je odrysować (zmniejszyć lub powiększyć w skali) od zwykłych skrzydeł anielskich z hipermarketu, sprzedawanych na pęczki przed świętami i jasełkami. Poszłam po najmniejszej linii oporu i skopiowałam nie tylko kształt, ale i sposób mocowania.
Materiał: tektura, gumka, ostre narzędzie (lub długopis) do zrobienia dziurek, przez które przewlekamy na koniec gumkę, mazaki, kredki, a nawet kreda tablicowa (do rozcierek). Powierzchnia skrzydeł była obszarem naszej wspólnej pracy i polem eksperymentów formalnych :) Było wesoło. To nic, że, koniec końców, nie przypominają skrzydeł pszczoły…
Efekt końcowy i zbliżenie na mocowanie. Ważne: pośrodku skrzydła muszą się zginać!
I taniec pszczoły :)