Australia i Oceania wzywa! Nasza podróż trwa. Przyglądamy się ostatnio przepięknym ptakom z tamtej części świata, deklamujemy ich niezwykłe nazwy, bawimy się kartami, czytamy o życiu poszczególnych gatunków i… naśladujemy :)
Milo zapragnęła zmienić się w ptaka. Chyba wielokolorowe papugi najbardziej ją zainteresowały (na mnie największe wrażenie robi na razie lirogon naśladujący różne dźwięki i kukabura chichotliwa ). Wyciągnęła pióra i bibułki. Ja wycięłam skrzydła z tektury (kiedyś robiłyśmy skrzydła pszczoły, dziś czas na ptasie). I do roboty! Gdy już wykleiłyśmy upierzenie, wyszło na to, że czub na głowie też musi być… Pierwsza próba z opaską na włosy i mocowaniem piór nie powiodła się. Wzięłam więc na warsztat cienką czapkę z oczkami, przez które przebiłyśmy pióra do wewnątrz i zakleiłyśmy (unieruchomiłyśmy) taśmą. Gotowe. Po skompletowaniu stroju Milo wyglądała jak rajska papuga :) W czapce z ptasim czubem dziecko siadało nawet do jedzenia i nie zdejmowało jej aż do wieczora!
I nastał czas niekończących się tanecznych rytuałów…