Łóżko z baldachimem / Dziecko na warsztat 4

dzika-jablon871ss

Październikowe hasło w projekcie Dziecko na warsztat to plastik. Owszem, plastik nas zainspirował, ale stał się jedynie punktem wyjścia do dalszych nie-plastikowych działań. Kreatywność pociągnęła nas w inne rejony, związane ze snem, zdobieniem oraz szałem tkanin. Oto kolejny projekt Milo, który udało nam się rodzinnie zrealizować. W zeszłym miesiącu był to tekturowy domek, a tym razem baldachim nad zwyczajnym łóżkiem. Jak do tego doszło?

dzika-jablon871m

Pewnego dnia odkryłam projekt na ścianie. Przedstawiał baldachim nad łóżkiem. Po konsultacji z córką tata podjął się zaprojektowania i stworzenia konstrukcji nad łóżkiem Milo. Przytaszczył paczkę plastikowych rurek używanych jako osłona do przewodów. Poszły w ruch tretytki, którymi wszystkie elementy sprytnie połączył. Po jakimś czasie ujrzałyśmy szkielet baldachimu :) Wyglądało to tak. Cztery główne rurki przytroczone do czterech rogów łóżka, połączone w górze w prostokąt i wzmocnione po przekątnych. Całość lekka, choć trochę mobilna, ale trwała. Czas na ozdabianie!

dzika-jablon871mn dzika-jablon871n

Gdy plastikowa konstrukcja była już gotowa, razem z Milo zaczęłyśmy oklejać rurki kolorowymi taśmami. Te do izolacji kabli mają wielki potencjał i bardzo często są u nas w użyciu. Dostępne w marketach budowlanych. Tęczowa taśma z Tigera dodała jeszcze smaczku. Testując różne zestawienia kolorystyczne i techniki oklejania, posuwałyśmy się mozolnie naprzód. Partie wyższe okazały się zbyt męczące, a nawet niedostępne dla Milo, bo trzeba było cały czas pracować z zadartą głową. A i mnie mdlały już ręce. Jakoś dobrnęłyśmy do końca taśm. Po przerwie wezwałyśmy na pomoc bibułę-krepinę. Materiał sprawdził się idealnie. Zdobienie szło teraz o wiele szybciej!

dzika-jablon871no dzika-jablon871o dzika-jablon871oo dzika-jablon871p dzika-jablon871ppp dzika-jablon871pr dzika-jablon871r dzika-jablon871rr dzika-jablon871rs dzika-jablon871s

Widok z przedpokoju. Rzut okiem na całość przed przystąpieniem do kolejnego etapu. Plastikowa konstrukcja pięknie ozdobiona, na bogato, teraz pora na szmatki. Wyciągnęłam stare firanki, niektóre ręcznej roboty, inne pamiętające jeszcze zapomniane wnętrze skrzyni z posagiem pełnej maleńkich serwetek, bieżników, ręcznie haftowanych obrusów i bielutkich zazdrostek. Część zaś to zwyczajne sztuczne firanki, w całości jednak, w kompozycji baldachimu, umocowane na daszku z rurek, uzupełnione najtańszymi tiulami z ikei, wyglądały bosko. Białe i kremowe, a nawet pożółkłe odcienie przeplatały się, tworząc niesamowite wzory i sploty. Milo upinała spinaczami do bielizny firany, pękając z dumy i blednąc z zachwytu. Obie byłyśmy pod wrażeniem.

dzika-jablon871t dzika-jablon871tt dzika-jablon871tu dzika-jablon871u dzika-jablon871w

Teraz to szczególne miejsce. Nie tylko do spania – bo wyjątkowo jest tu spędzić noc, a łóżko nie jest już zwykłym łóżkiem. To także świetne, klimatyczne, przytulne i piękne siedzisko, które zaprasza, aby czytać tam książki. Biblioteczka tuż pod ręką, więc daleko szukać nie trzeba. Milo jest bardzo szczęśliwa. A ja cieszę się tym bardziej, że baldachim udało się zrobić stosunkowo niewielkim nakładem pracy, z wkładem finansowym praktycznie żadnym, a powstało miejsce wyjątkowe.

Młodsza córka, jak już tam się dostanie, wcale nie ma ochoty się wyprowadzać. Pokój starszej, który ma dla niej status raju o zamkniętych zazwyczaj bramach, w tym wypadku staje się jeszcze bardziej atrakcyjny. I wcale się nie dziwię. Od niemal półtora roku nie przespałam ani jednej nocy w całości, więc może sama skorzystam z rajskiego łóżka z baldachimem, aby choćby uciąć sobie piękną drzemkę :)

dzika-jablon871ww dzika-jablon871wz dzika-jablon871x dzika-jablon871yz dzika-jablon871zz dzika-jablon871zzz

Zapraszam do odwiedzenia pozostałych uczestniczek projektu!

Białe pudełko sensoryczne

dzika-jablon871l

Uwielbiam pudełka sensoryczne. W zeszłym miesiącu bawiłyśmy się brązami i kasztanami, a tym razem poprowadziła nas biel. Gdy młodsza córeczka oswoiła już większe formy, przyszła kolej na drobnicę, bo prawie już nie wkłada do buzi małych rzeczy. Szczęśliwie można więc zacząć Montessoriańskie przesypywanki :)

Wanienki sensoryczne były tak naprawdę dwie. Pierwsza stała się przestrzenią do zabaw z ziarnami fasoli. Zaproponowałam także małą degustację dotykową cukru i ryżu w filiżankach. Ech, kocham ten zachwyt dziecka w kontakcie z różnymi fakturami, badania nad konsystencją, fascynację pojedynczym ziarnem… Do filiżanek wpadły po chwili dwie styropianowe kulki. Córka bez końca wyjmowała je, przekładała i wkładała. Ćwiczenia, zabawy i odkrycia. Wchodzenie do wanny, czyli motoryka mała dopełniona praktyką motoryki dużej. To jest to!

Druga odsłona pudełka to zaproszenie do kąpieli w białej wacie. Rozpracowałyśmy cały worek wypełnienia do zabawek, które po chwili zmieniło wanienkę w puchatą chmurkę, w której młoda oczywiście musiała zanurkować. A nawet starsza wyrosła jak spod ziemi i też się chętnie zanurzyła w miękkiej bieli. Świetne zabawy i fajnie spędzony czas. Jak się domyślacie, kopciuszkowa część roboty została dla mamy – oddzielić ziarna od ziarenek i drobinek, uzbierać watę kłębek po kłębku i garść po garści, spokojnie, cierpliwie, jak to matka potrafi :))) Samo życie. Ale przynajmniej piękne. Jak Wam się podobają takie proste, rozwojowe zabawy? W przyszłym miesiącu kolejny kolor!

dzika-jablon871a dzika-jablon871b

dzika-jablon871edzika-jablon871cdzika-jablon871ddzika-jablon871fdzika-jablon871gdzika-jablon871hdzika-jablon871idzika-jablon871jdzika-jablon871k

Wpis powstał w ramach projektu Spoza tęczy organizowanego przez Bubę z Bajdocji :) Przez 5 kolejnych miesięcy pojawiają się u nas zabawy sensoryczne związane z wybranym kolorem spoza tęczy: białym, czarnym, szarym, brązowym i różowym.

Więcej o projekcie przeczytacie tutaj. Zajrzyjcie do innych uczestniczek po inspiracje :)

spoza-teczy-logo

Bądź eko i graj w karty!

dzika-jablon870ss

Trafiło do nas ostatnio takie oto skromne pudełeczko z zawartością 55 kart do gry. Po otwarciu wieczka czeka na Was talia oraz broszura z zasadami i pomysłami na 5 karcianych gier. Karty Eco playing cards są efektem współpracy Fabryki Kart Trefl-Kraków z Fundacją Nasza Ziemia. Mają zachęcać młodych odbiorców do działań na rzecz ochrony środowiska – segregowania odpadów oraz recyklingu. Fundację, która realizuje wiele programów i działań proekologicznych, kojarzę głównie z akcjami sprzątania świata, dlatego też idea kart wspierających postawę eko u dzieci i młodzieży to dla mnie intrygująca niespodzianka.

dzika-jablon870st

Karty przypominają układem standardową talię z czterema karcianymi kolorami i znanymi figurami. Zmiana polega na tym, że tradycyjne wizerunki dam, paziów i królów zastąpiły przedziwne „postacie” zbudowane z segregowanych odpadów – szkła, tektury, butelek plastikowych oraz puszek. Dżokery składają się ze wszystkich elementów naraz, a pozostałe karty mają dopasowany dany materiał do koloru wg liczb. Rewers jest wydrukowany w wzorzystą zieleń kojarzącą się z naturą.

W zasadach gry dowiemy się jak zagrać w makao, kierki, wista, remika i 66. Broszura czytelnie objaśnia przygotowanie i przebieg gry, dlatego bez trudu rozpoczniemy rozgrywkę. Druga mini-książeczka w bardzo przystępny dla dziecka sposób przybliża ideę recyklingu, sortowania odpadów i świadomości konsumenckiej. Zachęca do dawania drugiego życia starym przedmiotom, popularyzuje wymianę jako sposób pozbywania się rzeczy i przekazywania ich dalej. Zawiera nawet przydatną ściągawkę z zasad segregacji – co należy, a czego nie należy wyrzucać oraz do jakich pojemników. Plus parę słów o odpadach niebezpiecznych lub wielkogabarytowych, zmieszanych, roślinnych.

dzika-jablon870t

Jestem pod wrażeniem, że w taki prosty i przyjemny sposób można edukować i uświadamiać. Poruszać wyobraźnię i podawać wiedzę, która ma znaczenie dla nas, naszych dzieci i następnych pokoleń. Największa wartość tej gry to potencjał kształtowania świadomości i nawyków dbania o środowisko, zaczynając od samego siebie. Idea jest świetna, choć nie od razu mogłam ją odczytać od strony graficznej. Niektóre ilustracje wydają się tak delikatne, że ledwo czytelne. Dłuższą chwilę zabrało mi zorientowanie się co przedstawiają niemal abstrakcyjne wizerunki na awersach. Moim zdaniem większa czytelność i mocniejszy druk wzmocniłyby przekaz, a wyrazistsze portrety i obrazki segregowanych materiałów mogłyby stać się wspaniałą inspiracją do dalszych zabaw w temacie segregacji. Niech dzieciaki same stworzą podobne figury karciane w formie trójwymiarowych rzeźb! Skromne pudełko kart, a drzemie w nich spory potencjał :)

dzika-jablon870tt dzika-jablon870u dzika-jablon870uw dzika-jablon870w

ECO playing cards
Wydawca Fabryka Gier Trefl-Kraków i Fundacja Nasza Ziemia
55 kart + broszura informacyjna
cena: 24,90 zł

Mała biała rybka

dzika-jablon869f

Wasze maluchy zapoznały się już z Małą Białą Rybką? Moja młodsza córka przybiła z nią piątkę i chyba wiem dlaczego.

Na serię o ciekawej wrażeń rybce z Wydawnictwa Mamania składają się trzy książki: Mała biała rybka, Mała biała rybka ma wielu przyjaciół oraz Mała biała rybka ma urodziny. Krótkie i pełne uroku opowieści z głębin zachęcają, aby trzymać się blisko z sympatyczną bohaterką i razem z nią oswajać świat. Ten jest bogaty i różnorodny – brudna i czysta rozgwiazda, długi i krótki wąż morski, gruba i chuda ośmiornica, mały i duży jeżowiec. Ta wyliczanka to w rzeczywistości lista gości przybywających na przyjęcie. W tak pięknie zawoalowany sposób czytelnikowi przedstawia się przeciwieństwa. Wielki błękit jest pełen urodzinowych gości i tętniący spotkaniami z przyjaciółmi. W tej przygodzie dziecko poznaje znane, fajne zabawy. Bohaterowie bawią się w berka, w chowanego i w ciuchcię, tańczą czaczę, puszczają bańki. Mała biała rybka ma wiele powodów do radości!

dzika-jablon870j dzika-jablon870l

Tekstu w tych trzech książkach Guido van Genechtena jest mało, bo historia jest w zasadzie opowiedziana w obrazkach. Z małą białą rybką warto poćwiczyć. Na przykład kolory, szukając jej zgubionej mamy. Niech młoda nie płacze w podwodnym świecie, tylko rozejrzy się wokół i zacznie pytać! Czerwony krab, żółty ślimak i zielony żółw nie znają odpowiedzi. Inne kolorowe mamy nie przyznają się do rybki, tylko wielka tęczowa ryba pasuje do niej jak ulał. Mamy więc kolorowy happy end. Ta seria to oda do radości życia. Najmłodsze maluchy będą w siódmym morskim niebie!

dzika-jablon870m dzika-jablon870mn dzika-jablon870n dzika-jablon870o dzika-jablon870p dzika-jablon870pr dzika-jablon870s

Mała biała rybka
Mała biała rybka ma urodziny
Mała biała rybka ma wielu przyjaciół
tekst i ilustracje: Guido van Genechten
Wydawnictwo Mamania
oprawa: twarda
wiek: 1+
cena okladkowa: 19,90 zł

Poznajcie psy z Adamady!

dzika-jablon870a

Były sobie dwa psy z Adamady. Hipolit Kabel, jamnik, oraz kundelek, na którego wołano Nie. Przypatrzmy się im bliżej, bo każdy z nich ma swoją historię! Przesympatyczny rudy pupil nie jest świętoszkiem. Jak na aktywnego domownika przystało, angażuje się w życie rodzinne całym sercem i jest wszędzie tam, gdzie toczy się akcja. Bywa w kuchni z nosem przy ludzkim jedzeniu, pomaga w pracach ogrodowych, zagląda do sypialni, buszuje w śmietniku…

Historia rudzielca jest krótka i prosta, a przy tym zabawna, bo opowiedziana z perspektywy psiego bohatera. Wita się z czytelnikiem i wylicza dowody zaangażowania oraz miłości do swoich ludzi. Widać, że zna swoją wartość. Coś mu się jednak nie zgadza… Jednego tylko nie może rozkminić. Dlaczego na obroży wygrawerowano cudze imię? Prosty zabieg z zastosowaniem perspektywy psa sprawia, że uśmiechamy się pod nosem i patrzymy na niego z pobłażaniem, bo wiemy doskonale co oznaczają te psie aktywności. Wiemy, że pies widzi to inaczej. Na tym przeuroczym triku jest zbudowana cała historia, pełna ciepłego humoru.

dzika-jablon870b dzika-jablon870c

Nastroju dopełniają piękne, lekkie i zabawne ilustracje łączące akwarelę z ołówkową kreską. Autorka tekstu i ilustracji Marta Altes umiejętnie połączyła opowieść z oprawą wizualną, dając trzylatkom świetny pretekst do zabawy i rozmów o zwierzakach w domu. Co tu dużo pisać, książka zachwyca!

dzika-jablon870d dzika-jablon870e

A oto druga historia, tym razem z rodzimego podwórka. Roksana Jędrzejewska-Wróbel napisała, a Grażyna Rigall zilustrowała Humory Hipolita Kabla. Ciekawostką jest fakt, że pierwowzorem wymyślonej postaci był prawdziwy jamnik Kabel. W ośmiu rozdziałach poznajemy perypetie kapryśnego i refleksyjnego psa, który przyjaźni się z kotem Alojzym. Zwierzęta w tej opowieści są uczłowieczone – mieszkają w domach, wysyłają esemesy, myją okna i gotują makaron na obiad. W świecie Hipolita zwierzaki spotykają się zarówno w realu, jak i na popularnym portalu Pod Budą. Znajome psy wrzucają fotki eksponujące ich wyjątkowość, opatrzone krzykliwymi podpisami o wygranych, nagrodach, wyróżnieniach i zdobytych szczytach. Wow, wszystko takie atrakcyjne! Nie przypomina ten portal swym klimatem fejsbuka? W porównaniu ze znajomymi z portalu, normalnie można stracić dobry humor. I jamnik Hipolit traci. Zżera go zazdrość i zwątpienie. Samo życie!

dzika-jablon870f

Świetna para z tego Hipolita i Alojzego Kocioła. Nie dość, że przeczą swą przyjaźnią utartym schematom „życia jak pies z kotem”, to jeszcze tak są przez autorkę pomyślani, że dopełniają się charakterami i sposobem patrzenia na świat. Fakt, że każdy z nich jest z innej bajki, ma wielki twórczy potencjał do ukazania młodym czytelnikom czym może być przyjaźń. O ile jamnik jest humorzasty, marudny, a czasem irytujący w swym rozżaleniu wobec rzeczywistości, o tyle kot wnosi w tę melancholijną aurę bardzo ciepły, pozytywny akcent. Trochę jawi się jako magik odczarowujący złe humory i czarną pogodę. Potrafi omamić złe wspomnienia Hipolita i nadać im nową, jaśniejszą barwę. Wpada w odwiedziny, obdarowując przyjaciela jego ulubionymi serdelkami. Ma ambicję nauczyć Kabla manier podczas jedzenia przy stole, chętnie tworzy nastroje świąteczne, organizuje ochłodę w upalny dzień, zawsze dostrzega tę jasną stronę życia :)

To książka o przyjaźni dwóch różnych stworzeń i wspólnym spędzaniu czasu. Dzięki Roksanie Jędrzejewskiej-Wróbel obie postacie są wyjątkowo wyraziste i pełne życia. Tak jak zabawne ilustracje Grażyny Rigall podkreślające przekaz. Lektura tej książki może być dla dziecka budująca – dobry przyjaciel pomoże odnaleźć zagubiony humor!

dzika-jablon870g dzika-jablon870h dzika-jablon870i

Humory Hipolita Kabla
tekst: Roksana Jędrzejewska-Wróbel
ilustracje: Grażyna Rigall
Wydawnictwo Adamada
oprawa: twarda
wiek: 4+
cena: 24,90 zł

Nie!
tekst i ilustracje: Marta Altes
Wydawnictwo Adamada
oprawa: twarda
wiek: 3+
cena: 34,90 zł

Guido van Genechten. Odmienność da się lubić / Przygody z książką 4

dzika-jablon869g

Guido van Genechten gości nie tylko w październikowej odsłonie Przygód z książką. Już od 27 do 29 października można go spotkać w Polsce na Krakowskich Targach Książki. Będzie tam można otrzymać autograf, porozmawiać z autorem o tworzeniu książek, wziąć udział w warsztatach plastycznych i obejrzeć przedstawienie inspirowane jego najbardziej rozpoznawalną książką Rikuś. Nagroda Illustrator’s Award City of Hasselt za ilustracje do Rikusia przyspieszyły tempo międzynarodowej kariery van Genechtena. Książki belgijskiego pisarza i ilustratora są obecne na całym świecie. W Polsce głównie Adamada zajmuje się przybliżaniem jego twórczości dzieciom i, trzeba przyznać, że wydawnictwo ma w ofercie piękne, mądre, ciepłe i pełne humoru propozycje dla przedszkolaków. Jeśli jeszcze jakimś cudem ich nie znacie, popatrzcie na ilustracje van Genechtena, którymi będę się dzielić w ciągu najbliższych kilku dni – może wybierzecie coś odpowiedniego dla swoich dzieciaków :)

Rikuś / Rikuś i Anusia

dzika-jablon869b

Zainteresowałam się bliżej twórczością tego artysty, gdy dostrzegłam różnorodność jego ilustracji, lekkość w przechodzeniu od jednej techniki do drugiej, żonglowanie nimi w klimacie dobrej zabawy. Przy Rikusiu zatrzymałam się na dłużej – ilustracje przypominają obrazy namalowane z gestu, nonszalancko, szerokim pędzlem. Miejscami sprawiają nawet wrażenie niedbałych – spod warstwy koloru przebija drobno kratkowany wzór papieru-tła wydarzeń. Styl obrazków jest lekki, a kompozycje na stronach dynamiczne, co przy małej ilości tekstu dodatkowo podkreśla ruch, akcję i wydarzenia. Postać głównego bohatera jest duża i wyrazista; autor nie poświęca zbyt wiele uwagi na szczegóły. Łatwo rozpoznawalny i charakterystyczny królik jest z gatunku tych postaci, z którymi małe dziecko może się szybko zidentyfikować i od razu polubić. Uproszczenie zaś kształtu i wyeksponowanie mocnego, czarnego konturu w niczym nie zubaża odbioru. Ilustracje są świeże, radosne i bardzo kolorowe. Króliczków w książkach dla dzieci spotkałam już wiele. Zwierzaki od van Genechtena nie są wymuskane, za to charakterne.

dzika-jablon869d

dzika-jablon869adzika-jablon869c

Wartością Rikusia oraz Rikusia i Anusi są też tematy, z którymi mierzy się twórca. Sięga po wątki budowania relacji, przyjaźni i odmienności. Rikuś, który czuje się inny od rówieśników z powodu klapniętego ucha, robi wszystko, aby je „naprawić”. Swoimi staraniami budzi jeszcze większy śmiech w grupie królików. Bądźcie jednak spokojni, nawet ukazując problem inności i złe samopoczucie zrozpaczonego bohatera, autor stopniuje i łagodzi wydźwięk trudnych relacji i napięcia. Nie ma tu miejsca na okrucieństwo czy złośliwość. Wyśmiewanie się z Rikusia jest i tak podszyte humorem. Owszem, królik marzy o normalnym uchu i jest mu przykro, że inni się z niego śmieją, ale akcja przebiega w dość sympatycznej atmosferze. Co więcej, Rikusia ratuje jego poczucie humoru. Zaraża nim innych i odczarowuje sytuację na korzyść dla siebie. Wraz ze szczerym, dobrym, uwalniającym śmiechem przychodzi akceptacja.

dzika-jablon869h

Część druga przygód niesfornego królika także została stworzona, by bawić i śmieszyć. Zabiegi Rikusia, pragnącego za wszelką cenę przyciągnąć uwagę pewnej króliczki, wywołają uśmiech na twarzy malucha i rodzica. Sympatia dla bohatera wpisana jest więc w treść i styl opowiadania. Każdy przecież chciałby dostać w prezencie naszyjnik ze słodkich marchewek!

dzika-jablon869i dzika-jablon869j

Nie chcę być duży

I jeszcze jedna rodzinna, pełna ciepła książka. Ciepła od uczuć i gorąca w palecie barw. Brawa za podjęty temat – bliskości typowej dla dzieciństwa, z której z czasem się wyrasta. Tym razem zwierzęcym bohaterem jest Mama Kangurzyca i jej maluch w torbie. Czytając o kangurku za dużym już na pomieszkiwanie i podróże w maminej kieszeni na brzuchu, oczyma wyobraźni widziałam moją młodszą córkę, wiercącą się na moich kolanach przy każdej nadarzającej się okazji albo cierpliwie wyciągającej łapki, żeby tylko pobyć w moich ramionach. Podobnie jak Kangurzyca czekam, aż dziecko posmakuje więcej samodzielności. Razem z maluchem i jego mamą zwiedzamy kawał (afrykańskiego? australijskiego?) świata, przyglądając się zwierzętom. Spokojnie, nadchodzi w końcu ten moment, gdy młody zainteresuje się nim bardziej niż ciepłą kieszonką u mamy ;-)

Prostota tej opowieści jest urzekająca. Bliski każdemu rodzicowi temat upływającego czasu w kontekście dorastania dziecka ukazany został z wyczuciem. Cała książka przygotowuje dziecko na finał, pozwalając mu stopniowo oswoić się z samodzielnością, dojrzeć do niej, zrozumieć bohatera i jego emocje. To sympatyczna terapeutyczna historyjka z zachętą do tego, aby dać dziecku czas na gotowość podjęcia ważnego kroku zgodnie z własnymi potrzebami. Piękny przekaz!

dzika-jablon869l dzika-jablon869m dzika-jablon869n

Kolorystyka ilustracji jest bardzo spójna, określona gamą ciepłych kolorów. W piaskowych krajobrazach bohaterowie wędrują skąpani w czerwieniach i pomarańczach. Słońca, ziemi i skał. Podobnie jak w Rikusiu styl ilustracji jest zamaszysty, syntetyczny i wyrazisty, choć osiągnięty dzięki nieco innym zabiegom. Cieniowane postacie wyglądają jak narysowane pastelami, a pejzaż w tle przypomina miejscami wycinankę z elementami wydartymi z papieru. Pojawiają się też w tych obrazkach faktury – w liściach, korze drzew, masywach skalnych czy na ciele żyraf. Nie wiem jak reagują inne dzieci, ale moja córka uśmiecha się szeroko na widok zwierzaków w książkach van Genechtena.

dzika-jablon869o

Mała biała rybka / Mała biała rybka ma wielu przyjaciół / Mała biała rybka ma urodziny

Tę serię przedstawię w oddzielnym wpisie, tutaj więc tylko zaanonsuję Małą Białą Rybkę, jedną z moich ulubionych postaci stworzonych przez autora. Ilustracje przypominają mi osobiście nieco styl Erica Carle. Rybka jest wyjątkowo szybko wpadającą w oko bohaterką, żyjącą w podwodnym świecie zwyczajnych spraw. Zajmują ją przyjaciele, zabawy, przyjęcia urodzinowe. Każda z tych prostych książeczek opiera się na fajnym pomyśle angażującym dziecko w aktywne poznawanie otaczającego je świata. Szkoda tylko, że to nie kartonówki – twardy papier zapewniłby tej serii dłuższe życie :)

dzika-jablon869f

W Wydawnictwie Adamada znajdziemy jeszcze inne pozycje autorstwa Guido van Genechtena: seria Odkryj co/kto/gdzie, I co teraz?, Gustaw – niestraszny duch oraz Jakie to szczęście, że cię znalazłem. Cieszę się, że znajomość z tymi książkami jeszcze przede mną. A Wy, które znacie, lubicie, i za co najbardziej?

Rikuś / Rikuś i Anusia
tekst i ilustracje: Guido van Genechten
Wydawnictwo Adamada
oprawa: twarda
wiek: 3+
cena: 34,90 zł

Nie chcę być duży
tekst i ilustracje: Guido van Genechten
Wydawnictwo Adamada
oprawa: twarda
wiek: 3+
cena: 37,90 zł

Mała biała rybka
tekst i ilustracje: Guido van Genechten
Wydawnictwo Mamania
oprawa: twarda
wiek: 1+
cena: 19,90 zł

Tymczasem zapraszam do pozostałych uczestniczek projektu!

Print

Hej, Jędrek! Masz cykora?

dzika-jablon868m

Rafał Skarżycki i Tomasz Lew Leśniak to jeden z moich ulubionych duetów twórczych. Poprzednie części Jędrka przyzwyczaiły czytelnika do wysokiej jakości humoru, rysunku i pomysłów, tak i tym razem nie można się zawieść. Czwarty tom przygód Hej, Jędrek! Masz cykora? niedawno wydany przez Naszą Księgarnię znów ma szansę wprawić młodszego, jak i starszego odbiorcę w lekki dygot i dobry nastrój jednocześnie. W klimacie zielonej szkoły i wyjazdowych strachów pozostaje moja czarna sesja zdjęciowa.

Raz w roku, tydzień bez rodziców, kumple na głowie przez całą dobę. Tata Jędrka zastanawia się nad udzieleniem zgody, a chłopak rozkminia niuanse semantyczne języka rodzicielskiego w tłumaczeniu na polski. Czy da się jednak przeżyć wyjazd z dala od kłopotów? To chyba nie w stylu Jędrka ;-)

dzika-jablon868n

Lubię tę serię z kilku powodów. Urzeka mnie charakter bohatera. Wybuchowy, wyrazisty, niesamowity, nie do wytrzymania, niezapomniany, irytujący, bombowy. Dziesięcioletni Jędrek to prawdziwy zdolniacha w temacie grubszych afer. Nie wiadomo jak i kiedy niezmiennie ląduje w centrum wydarzeń. Koniec końców niektóre jego przygody i tak przynoszą światu coś dobrego. Tak jest i tym razem, gdy trójka przyjaciół – Jędrek, Witek i Gruby – oraz reszta klasy przyjeżdżają do zamku zanurzonego w przyrodzie. Miejscem akcji jest leśny gąszcz pełen węży i pajęczyn oraz zamkowe lochy znaczone zbrojami w kierunku tajemnego wyjścia. Bez dwóch zdań w powietrzu wisi klimat nieznanego. Czy w tak inspirującej do działania atmosferze można spać spokojnie?

Druga sprawa to pomysł połączenia książki z komiksem, przeplatanka tekstu rodem z powieści ze wstawkami rysunkowymi i kartkami z notesu, na których Jędrek bazgroli wnioski z sytuacji-niewypałów i mnożących się porażek. Co poszło nie tak? Wnioski na przyszłość. Uwielbiam!

Mój trzeci zawrót głowy spowodowany tą serią to genialny rysunek. Jak dwaj artyści nadążają za sobą i swoją wyobraźnią? Nie wiem. Jestem za każdym razem pod wrażeniem tego, że czego to Skarżycki nie wymyśli, to Leśniak i tak da radę narysować. I robi to stuprocentowo porażająco. Portrety bohaterów, syntetyczne sylwety kolegów-prześladowców z szóstej klasy, fizjonomie reprezentantów ciała pedagogicznego, poszukiwacz Sylwester Dziki, detal miejsc nawiedzanych przez niesforne dzieciaki, nie mówiąc już o samych przygodach i wachlarzu emocji eksplodujących na każdej stronie!

Czytajcie, bo czeka Was dużo dobrego i… strasznego. Piekło Zapomnianych Dusz i wielki akt odwagi. Nic więcej już nie pisnę o akcji. Najważniejsze, że Jędrek zostanie bohaterem, a nam pozostaje czekać na piątą część. Już wkrótce kolejny tom Hej, Jędrek! Szukasz guza?

dzika-jablon868o dzika-jablon868p dzika-jablon868r dzika-jablon868s

Hej, Jędrek! Masz cykora?
tekst: Rafał Skarżycki
ilustracje: Tomasz Lew Leśniak
Wydawnictwo Nasza Księgarnia
oprawa: papierowa
wiek: 6+
cena okładkowa: 24,90 zł

Samotność w zielonych martensach

dzika-jablon868j

Zielone martensy Joanny Jagiełło jest powieścią szkolną dla młodzieży, której wbrew pozorom nie czyta się tak gładko. Historia czternastoletniego Feliksa i o rok młodszej Opty jest bowiem przesycona samotnością i smutkiem. Pomimo typowo szkolnej otoczki – kolegów i koleżanek, wrednych nauczycieli i czepialskiej dyrektorki, zebrań, pał, szpanu i smartfonów – w powieść wkrada się wyjątkowo dużo dorosłego życia pełnego poważnych problemów.

Głównemu bohaterowi jest ciężej niż innym, ale nie ma czasu się nad tym zastanawiać. Wychowywany bez ojca, o tymczasowym statusie eurosieroty, ma na głowie młodszą siostrę i chorą babcię. Nie chce zawalić szkoły i próbuje wszystko ogarnąć tak, by przetrwać do powrotu mamy z pracy w Niemczech. Sporo obowiązków i wyzwań jak na jednego pogubionego chłopca. Przyjaciółka, która z dnia na dzień staje się jego pierwszą miłością, też nie ma łatwo. Jej mama zginęła w wypadku jakiś czas temu, tata próbuje sobie ułożyć życie na nowo, choć nie ma szczęścia do kobiet. Odkąd ich ścieżki skrzyżują się w szkole, chłopak z dziewczyną znajdą wspólne zainteresowania, zaczną się poznawać i wspierać w trudnych chwilach. Przyjaźń ma tutaj mocny wydźwięk, a czasem brzmi jak wspólnie zagrana piosenka Beatlesów.

dzika-jablon868i

Książka jest napakowana wątkami. Problem „znikających rodziców”, samotność dziecka, dom „jak rozpadający się szałas”, nietrafione przyjaźnie i trudne relacje z najbliższą rodziną, niebezpieczeństwo czyhające w sieci, opieka nad starym człowiekiem, pierwsza miłość, lęk i odwaga, indywidualizm i wolność. Autorce udało się włożyć bardzo dużo treści do „tak małego pudełka” – wciąż zastanawiam się czy nie za bardzo obciąża młodego czytelnika tą wielowątkowością. Pod koniec powieści, gdy mam już ochotę odetchnąć od zawiłości, ma miejsce jeszcze jeden bardzo mocny incydent, a zaraz potem w życie obu rodzin wkrada się niemal zapomniana historia z przeszłości. Klasyczna liniowa narracja jest nieco rozbita i przepleciona fragmentami opowieści każdego z bohaterów. Spojrzenie Feliksa, jego siostry oraz Opty przedstawione jest w odrębnych rozdziałach. Ten kubistyczny zabieg wzbogaca ogląd sytuacji z wielu perspektyw.

A tytułowe zielone martensy? Przypisane niezwykłej dziewczynie o ujmującej osobowości, stają się symbolem wolności, indywidualizmu, siły wewnętrznej, optymizmu i życia. Sięgając po nowość z Naszej Księgarni, otwiera się puszkę Pandory. Ze względu na ciężkie wątki polecam ją dla zdecydowanie starszego czytelnika. Warto pamiętać o Opcie, najciekawszej postaci tej zagmatwanej powieści.

dzika-jablon868k

Zielone martensy
tekst: Joanna Jagiełło
wydawnictwo Nasza Księgarnia
oprawa: papierowa
wiek: 10+
cena okładkowa: 24,90 zł

Baśnie i legendy polskie

dzika-jablon868a

Wspaniała ta książka pełna diabłów, czortów i aniołów! Trzymam w rękach kompilację polskich legend i baśni, w których można spotkać zarówno obywateli świata ludowej wyobraźni – Belzebuba, Borutę, Lucyfera – jak i najbardziej charakterystyczne postacie z podań sięgających początków państwa polskiego jak Popiel czy też Lech, Czech i Rus. Nie zabrakło legend związanych z historią największych polskich miast: Warszawy, Poznania, Torunia, Gdańska. Oddzielną grupę stanowią legendy Podhala. Reprezentowane są też Wigry i Śląsk.

Na stronach książki spotkamy wiele osobistości dobrze nam znanych z krainy fantazji oraz z historii Polski jak chociażby Bazyliszek, Madej, Janosik, Wanda, co nie chciała Niemca, święta Kinga, król Władysław Łokietek. Pełno tu baśniowych stworów, rycerzy i zbójców. Imponującego wyboru opowieści dokonała Elżbieta Brzoza, a słowem wstępu opatrzyła Marta Ziółkowska-Sobecka, pięknie wprowadzając czytelnika do świata baśni zrodzonych z marzeń o lepszym życiu i niezwykłych czynach.

dzika-jablon868b

Mam wrażenie, że Baśnie i legendy polskie z Naszej Księgarni pozwolą każdemu dziecku poczuć czym jest Polska, jeśli tylko chętnie się w nich zasłucha. Ponad pięćdziesiąt baśni i podań odkrywa przed młodym odbiorcą masę historycznych szczegółów, faktów, język, przebogatą kulturę ludową i fascynującą galerię bohaterów. Elegancka oprawa i wydanie dobrej jakości sprawia, że nie mamy ochoty rozstawać się z książką. Świetnie się czyta te historie, pewnie dlatego, że zostały zebrane i opracowane przez największych speców od baśni. Mamy tu teksty Janusza Korczaka, Artura Oppmana, Wandy Chotomskiej, Janiny Porazińskiej, Mariana Orłonia, Marii Kruger, Miry Jaworczakowej, Gustawa Morcinka i wielu innych autorów. Nawet starodawny język, niekiedy pełen archaizmów, nie przeszkadza w zrozumieniu treści. Trudniejsze słowa są zresztą wyjaśnione.

Nie byłabym sobą, gdybym nie wspomniała o ilustracji. Dla mnie to jeszcze jedna, niezaprzeczalna, wartość tej książki. Mirosław Tokarczyk, uczeń samego mistrza Szancera, daje prawdziwy popis! Prosty rysunek wypełniony intensywnym kolorem, roztańczony, dynamiczny, jakby w ciągłym ruchu, wydaje się pełen muzyki i lekkości. Gdy oglądam te obrazki z córkami, mam wrażenie, że mocno przemawiają już do ponadrocznego dziecka. Autor ilustracji do ponad dwustu książek dla dzieci, wielokrotnie nagradzany za swoją twórczość wnosi cudowny powiew najlepszej polskiej jakości z dziedziny ilustracji. Jednym słowem, tak dobrze zrobioną książkę warto po prostu mieć w domu.

dzika-jablon868c

dzika-jablon868gdzika-jablon868d dzika-jablon868e dzika-jablon868fdzika-jablon868h

Baśnie i legendy polskie
wybór: Elżbieta Brzoza
ilustracje: Mirosław Tokarczyk
Wydawnictwo Nasza Księgarnia
oprawa: twarda
wiek: 6+
cena okładkowa: 49,90 zł

Wczoraj, dzisiaj, jutro

dzika-jablon867g

Cudownie jest żyć w bezczasie. Nie przywiązywać wagi do wczoraj, nie wybiegać myślami w jutro, będąc całym sobą tu i teraz, w dniu dzisiejszym, w chwili obecnej. Po prostu zen w czystej postaci. Dzieci tak mają, więc może dlatego nie za bardzo przejmują się poleceniami dorosłych – trzeba posprzątać dziś biurko, zanieść książki do swojego pokoju, a jutro rano wyjść z psem. Tajemnica polega na tym, że one naprawdę mają dobre intencje i wcale nie robią nam na złość, co więcej, one nie biorą sobie do serca tych naszych oczekiwań, bo mają ważniejsze sprawy na głowie. Poczucie czasu? Bez przesady. Życie to zabawa, czasem nieznośnie przerwana na sen ;-)

Nowość Wczoraj, dzisiaj, jutro z Naszej Księgarni to zabawna opowiastka o dziewczynce wypatrującej po ciemku Jutra i odkrywającej rano, że niespodziewanie nadeszło Dzisiaj. Grzegorz Kasdepke zręcznie bawi się dziecięcym brakiem poczucia czasu, z lekkością żonglując nieporozumieniami między dziewczynką i jej mamą dotyczącymi sprzątania. Mama ze zmarszczoną brwią, symbol logicznego i rozsądnego świata dorosłych, nie odpuszcza, trochę się gniewa, przypomina. Dziewczynka postanawia odszukać Wczoraj, żeby wszystko wyjaśnić i dowiedzieć się, gdzie się podział czas i jak odeszło Dzisiaj. W coraz większym bałaganie, czekając na Jutro, bohaterka zaczyna się już powoli gubić, ale na ratunek przychodzi wyobraźnia i twórcza ekspresja!

dzika-jablon867h

W klimacie zupełnej beztroski, wśród porozrzucanych skarpet, wysypujących się z szafy ubrań, a jednocześnie z mocnym postanowieniem, że uda się jej sportretować Dzisiaj, dziewczynka poszukuje ciepłej barwy leniuchowania. To nic, że przy okazji pojawia się kilka plam na podłodze. Jak się domyślacie, mama nie jest zadowolona. To straszne, ona jest taka poważna, poukładana i niewrażliwa! Nie zdradzę Wam, ale końcówka tej historii okaże się zaskakująca i nieco refleksyjna.

Niezmiernie mi się podoba taka kreatywna bohaterka. Nie sięga po standardowe rozwiązania, lecz z wielką determinacją szuka własnego sposobu na poradzenie sobie z czasem. Jej pomysły są genialne i świetnie zilustrowane przez Dianę Karpowicz, która prostym rysunkiem i kilkoma plamami koloru ukazuje zarówno przestrzeń dziecięcego pokoju, jak i bogate życie wewnętrzne oraz fantazję bohaterki. Od dziś to jedna z moich ulubionych dziewczynek – pozytywna, twórcza, otwarta, z dużym poczuciem humoru. Bierzmy z niej przykład. Liczmy na Dzisiaj i nie żałujmy, że Wczoraj minęło :)

– Wiedziałam, że bawisz się, zamiast sprzątać!
– To nie zabawa, to sztuka. Wynalazłam właśnie kolor nadziei!

dzika-jablon867i dzika-jablon867k

dzika-jablon867mdzika-jablon867l

Wczoraj, dzisiaj, jutro
tekst: Grzegorz Kasdepke
ilustracje: Diana Karpowicz
Wydawnictwo Nasza Księgarnia
oprawa: twarda
wiek: 6+
cena okładkowa: 29,90 zł

Mój tato jest niedźwiedziem

dzika-jablon867a

Nie ma wcale tak dużo książek o ojcach i tatusiach, chociaż parę znamy i lubimy. Do tej ojcowskiej kolekcji dołączamy dziś pozycję z Wydawnictwa Adamada Mój tato jest niedźwiedziem. To lekka i przyjemna książka dla młodszych przedszkolaków ukazująca relacje między synkiem i jego tatą w formie przypominającej prostą wyliczankę. Każda rozkładówka przedstawia tatę-niedźwiedzia wykonującego zwyczajne niedźwiedzie czynności bądź opisuje jego wygląd. Dowiadujemy się po kolei, że ma wielkie łapy, jest duży i okrągły, ma miękkie futro i lubi się czochrać. Zakończenie jest pełne ciepła i miłości!

Autorka Nicola Connelly postawiła na niewielką ilość tekstu, w sam raz dla trzylatka, który dzięki temu łatwo zapamięta najważniejszy przekaz. Duża czcionka i krótkie zdania są wyraziste jak tropy na świeżym śniegu, a w bieli literkom towarzyszą delikatne ilustracje Annie White. Nie ma w tych akwarelowych obrazkach zbyt wielu barw, stąd stonowana kolorystyka sprawia, że podróż z niedźwiedziem jest jak senna wędrówka. Duża dawka humoru utrzyma jednak uwagę dziecka na sympatycznym bohaterze, a być może zachęci nawet je do zabawy z rodzicem w naśladowanie zachowań misia. To bardzo fajna propozycja na wspólnie spędzony czas :)

dzika-jablon867b dzika-jablon867c dzika-jablon867d dzika-jablon867e

Mój tato jest niedźwiedziem
tekst: Nicola Connelly
ilustracje: Annie White
Wydawnictwo Adamada
oprawa: twarda
wiek: 3+
cena: 24,90 zł

Gry i zabawy z dawnych lat

dzika-jablon866pp

Wielkie wybetonowane podwórko wśród kamienic. Rząd garaży, zaraz obok przejście do śmietnika, potem tajemniczy gołębnik na dachu bez opiekuna ptaków. Jedno drzewo – rozłożysty kasztanowiec. Brama i wyjście na ulicę, jak tunel, w który dorośli zabronili się zanurzać pod groźbą kary. Tętniąca samochodami ulica i tak nikogo nie interesowała, bo życie bandy toczyło się na podwórku. Trzepak, to było nasze centrum dowodzenia, nasza baza, szkoła przetrwania, stałe miejsce spotkań, nasz wykop, nasz pudelek i fejsbuk. Gdy zadarliśmy głowy do góry, mieliśmy całe niebo dla siebie. I czas, mnóstwo czasu! Kapsle, rejs w kałuży, jesienne kasztany, zwisy i plotki na trzepaku, ziemniak, dwa ognie, piłka parzy, łapane-klaskane, ciuciubabka, skakanka, klasy, pikuty…

dzika-jablon866w

***
Pamiętam duży park odwiedzany codziennie po szkole. Razem z dzieciakami zachodziliśmy na plac zabaw otoczony drzewami, rzucaliśmy plecaki na ziemię i pędziliśmy na drabinki. Gdzieś obok starsi panowie grali w szachy na parkowych stolikach w kratkę, pani Waga siedziała w budce z wagą i wydawała maleńkie druczki z datą i liczbą kilogramów, w pobliskiej kawiarni powoli dopijano kawę, przy głównej drodze wróżyły Cyganki, fontanny chłodziły czerwcowe powietrze, a my skakaliśmy po drabinkach zwinnie jak małpy, bez dotykania ziemi. Kto spadł na ziemię, odpadał. Królowie parku! Najlepszy, gwarny czas. Berek, baba jaga patrzy, szczur, guma, wojna rysowana patykiem…

dzika-jablon866tu

***
Weekendowe spotkania w podmiejskiej miejscowości pachnącej lasem sosnowym i malinami. Znajomi rodziców, mnóstwo dzieciaków w naszym wieku, w większości dziewczyny. Huśtawka, konie, woda za młodniakiem, i wyjście w las takie zwyczajne, przez furtkę. Podchody, ja jako jedna z młodszych marzyłam, żeby mnie wzięli do drużyny. Chciałam w las, chciałam tropić ślady i strzałki, czytać sekretne wiadomości. Do dziś czuję dreszcz na samo wspomnienie. Podchody wakacyjne w nieco innej odsłonie. Przestrzeń ograniczona i pilnowana pod rodzicielskim okiem, już nie tak dziko, bo w ogrodzie. Entourage za to zwariowany, inspirujący do zabaw z darami ziemi i wykorzystaniem stworzeń mieszkających w liściach. Najohydniejsze wiadomości do przeczytania kryły się pod liściem w starej misce, po którym wędrowały tłuste gąsienice bielinka kapustnika. Nie przeczytasz, nie idziesz dalej bez wskazówki! Zabawy w chowanego i berka, guma grana i skakana aż po uszka, pod warunkiem, że w czeszkach :)

dzika-jablon866r

***
Najwcześniejsze wspomnienia z kasztanowo-orzechowego przedszkola niedaleko domu. Magiczne miejsce mojego wczesnego dzieciństwa. Imiona, nazwiska i twarze dzieci zapamiętane do dziś. Kraina wyobraźni bez granic. Opowiadania o diabłach i pierwsze straszenie się nawzajem duchami. Stary mur, na którym naprawdę widzieliśmy dziwne znaki. Ukochane huśtawki i karuzela, na której toczyła się niekończąca się rozmowa, wymiana myśli i opinii. Przejęte, szczęśliwe dzieci. Mam chusteczkę haftowaną, jaworowi ludzie, anse kabanse flore, fanty, papier kamień nożyce, pomidor, stary niedźwiedź, chodzi lisek koło drogi, ojciec Wirgiliusz, piekło-niebo, gąski gąski do domu!

dzika-jablon866rr

dzika-jablon866ssdzika-jablon866rrrdzika-jablon866s

Książka Gry i zabawy z dawnych lat jest podróżą w czasie dla kogoś z roczników 70-tych tak jak ja. Dla mnie okazała się wzruszającym przeżyciem. Uśmiech nie schodził mi z twarzy, gdy wertowałam kartki, a starsza córka nie mogla się nadziwić, że pamiętam i znam te wszystkie zabawy. Można tłumaczyć dzieciom, że nie mieliśmy telefonów komórkowych, komputera ani internetu, ale tak naprawdę kto nie przeżył tamtej dziecięcej wolności bez technologii i wszędobylskich oczu rodziców, ten nie poczuje o czym mowa.

Książka z Naszej Księgarni jest po prostu wspaniała. Radosna i pełna życia. Róg obfitości w temacie pomysłów na zabawy. Idealna dla zakochanych we własnych wspomnieniach sentymentalnych dorosłych. Pokaźna kolekcja ponad pięćdziesieciu inspiracji dla współczesnych dzieciaków, które mogą z niej czerpać garściami, zapominając na chwilę o zdobyczach i ograniczeniach cywilizacji, oddając się bardziej naturze. Opuścić swoje ciasne pokoje pełne prac domowych i wyskoczyć z planów lekcji wypełnionych zajęciami dodatkowymi. Zejść bliżej ziemi, poczuć pod nogami podwórko, trawę, błękit nieba. Być w zabawie, którą nie zarządza żaden dorosły moderator, animator czy koordynator. W zabawie, w której jest się wolnym dzieckiem, dzikim, samostanowiącym o sobie, budującym relacje z równieśnikami, szukającym własnego miejsca w grupie, uczącym się współdziałania, gdy kształtują się podwaliny charakteru i późniejszego spojrzenia na świat.

dzika-jablon866ttdzika-jablon866uw

Katarzyna Piętka skrzętnie zebrała, a ilustratorka Agata Raczyńska zabawnie i lekko narysowała pomysły na gry i zabawy. Ocalone od zapomnienia, bedą żyć własnym życiem, jeśli tylko my dorośli ukażemy dzieciom ich wielki potencjał. Wystarczy drzewo do wspinania, wspólna przestrzeń gdzieś pomiędzy blokami, kawałek chodnika i kolorowa kreda, patyk, kamień, piłka. Niby niewiele. Autorka odwołuje się do własnych wspomnień, do zabaw ludowych z charakterystycznym motywem korowodu i koła, przywołuje zabawy plenerowe i te postrzegane jako niebezpieczne (z użyciem noża czy szkła). Efektem jej pracy jest pochwała wolnej, nieskrępowanej zabawy, apoteoza i afirmacja dzieciństwa pozbawionego ścisłej kontroli i troski rodziców typowej dla dzisiejszych czasów. Zgadzam się. Dajmy dzieciom święty spokój!

dzika-jablon866p

Gry i zabawy z dawnych lat
tekst: Katarzyna Piętka
ilustracje: Agata Raczyńska
Wydawnictwo Nasza Księgarnia
oprawa: twarda
wiek: 6+
cena okładkowa: 36,90 zł

Bajka o wojnie

dzika-jablon866jj

Wojna to konflikt i niezgoda. Wojna to też imię dziewczynki, córki wojskowego. Uwielbia swego tatę, nie kocha matki i zazdrości małemu braciszkowi, że zostanie kiedyś dzielnym żołnierzem. Gdy tata wyjeżdża po nowe medale za walkę w dalekich krajach, w kraju Wojny życie powoli zmienia się w koszmar. Bomby, pożary, głód, który doskwiera tak bardzo, że sen miesza się z rzeczywistością. Aż pewnego ranka nadlatuje samolot siejący zniszczenie i wywraca życie dziewczynki do góry nogami.

Być może wojna rodzi się w tajemniczych okolicznościach myśli i silnych uczuć. Całkiem możliwe, że wojna zaczyna się od słów cicho pomyślanych albo wypowiedzianych na głos. Od pragnienia, aby komuś stało się coś złego. Wojna jest też wtedy, gdy chce się cofnąć czas, a już na to za późno, gdy wcale nie jest się złym, a jednak poczucie winy nie odpuszcza. Straszny obraz wojny zasypia w pamięci. Nad rzeką puszcza się świetliste lampiony na pamiątkę tych co odeszli. Pokój wówczas ma gorzki i lekko słony smak.

dzika-jablon866jk

Gdyby Bajka o Wojnie z Wydawnictwa Bajka była opowiedziana bez słów, jedynie w ilustracjach Piotra Fąfrowicza, brzmiałaby wystarczająco groźnie i niepokojąco. Minimalistyczne i oszczędne jak plakaty, z wyważonym każdym szczegółem obrazki towarzyszące opowieści autorstwa Joanny Rudniańskiej mówią o wojnie w bardzo sugestywny sposób. Samoloty niczym czarne ptactwo, ciemna noc i sny o prawdziwym głodzie, bomba wypełniająca kartkę jak wielka, budząca lęk czarna kropla, plątanina rąk i nóg, postaci zdeformowanych wybuchem, krew, dym i płomienie…

To wszystko sprawia, że nie jest to zwykła bajka o zwyczajnym dziecku. Na lśniących bielą kartkach tej niepozornej książki maluje się opowieść w ciemnej i poważnej tonacji. Tekstu jest niewiele, słowa – zdecydowane, ostre i konkretne – subtelnie są doprawione azjatycką egzotyką. Mimo że sposób opowiadania jest skrótowy i skondensowany, oddana w nim rzeczywistość dosłownie zwala z nóg, bez owijania w bawełnę. Myślę, że to książka na specjalne okazje. Do osobistego wyczucia kiedy dziecko jest gotowe na tak trudny temat jak wojna.

dzika-jablon866k dzika-jablon866l dzika-jablon866n dzika-jablon866o

Bajka o wojnie
tekst: Joanna Rudniańska
ilustracje: Piotr Fąfrowicz
Wydawnictwo Bajka
oprawa: twarda
wiek:
cena okładkowa: 29,90 zł

Wszyscy ziewają

dzika-jablon866j

Gdybym miała wskazać ulubioną książeczkę mojej półtorarocznej córki ostatnimi czasy, będzie to z pewnością interaktywne dzieło sztuki z okienkami Wszyscy ziewają. Hit nad hity – mówi wyraz jej twarzy i ten błysk w oku, gdy nie wypuszcza jej z rąk, naśladuje moje ziewanie, co brzmi oczywiście komicznie. Kończy i za chwilę zaczyna od początku, niekiedy wkładając kartki w moje dłonie, abym i  ja była trochę bardziej interaktywna. I tak sobie razem ziewamy, oglądając paszcze i buzie, wielkie zębiska i małe, drobne, ostre ząbki, ziewając raz nieśmiało i cichutko, by za chwilę ziewnąć z łoskotem, chrumkaniem i głębokim echem.

Wydawnictwo Adamada robi kawał dobrej roboty, wprowadzając na polski rynek nieznanych szerzej autorów. Tak jest i w przypadku tej książki, gdyż Anita Bijsterbosch, holenderska autorka i ilustratorka książek dla dzieci, gości w Polsce po raz pierwszy. Publikacja jest tak trafiona, że warto teraz czekać na kolejne projekty Anity, które, mam nadzieję, zawitają u nas niedługo dzięki kierunkowi obranemu przez Wydawnictwo Adamada. Chcemy więcej, wiadomo ;-)

dzika-jablon866a dzika-jablon866b dzika-jablon866c

Co tu dużo mówić, ta książka dla najmłodszych jest świetna. Ponoć pomaga w zasypianiu. Pełen humoru tekst wydawcy zauroczył mnie całkowicie, więc pozwolę sobie zamieścić fragment: „Książka polecana do czytania przed snem. Bardziej skuteczna niż Aaa, kotki dwa, ciepłe mleko, smoczek, relaksacyjna muzyka, samochodowe przejażdżki po mieście, głaskanie i drapanie razem wzięte.” U nas, co prawda, nie sprawdza się czytanie do zaśnięcia, przeciwnie – córeczka się rozbudza i niebezpiecznie o tej porze ożywia, więc raczej praktykujemy czytanie i ziewanie w dzień.

Pokochałyśmy sympatycznych, śpiących i słaniających się ze zmęczenia bohaterów. Kto idzie spać? Kot, wąż, szop, królik, świnia, krokodyl, hipopotam, lis polarny, żółw. No i dzidziuś z dwiema jedynkami na dole i dwiema na górze. Na koniec sowa-mądra głowa daje znak do wyciszenia się i… po chwili wszyscy śpią :) Ech, jakie to proste! Trochę utopii jednak wcale nie zaszkodzi, a i tak najbardziej liczy się dobra zabawa. Tę macie zagwarantowaną :)

dzika-jablon866gdzika-jablon866d dzika-jablon866e dzika-jablon866f

dzika-jablon866idzika-jablon866h

Wszyscy ziewają
tekst i ilustracje: Anita Bijsterbosch
Wydawnictwo Adamada
oprawa: twarda
wiek: 0+
cena: 34,90 zł

Łasuchy, niejadki i kucharze. Trzy książki dla dzieci o gotowaniu i jedzeniu

dzika-jablon865b

Dziś bardzo smakowity wpis – nie zaglądajcie na głodniaka, no, chyba że na własną odpowiedzialność. Dzielę się trzema książkami, na które już od jakiegoś czasu miałam wielki apetyt. Wszystkie są pięknie wydane, traktują o jedzeniu i gotowaniu, inspirują do zabaw w kuchni, a – jak wiadomo – te są najlepsze. Lubię dzieciaki w kuchni, zapraszam je do wspólnych przygód i samodzielnych działań. Trzeba oczywiście trochę potem teren okiełznać i odzyskać ład życia na nowo, ale to jest do zrobienia, w miarę bezboleśnie ;-) Te książki to takie kąski wydawnicze i wspaniała pomoc w otwieraniu dzieciom drzwi do krainy smaków, eksperymentów i pysznej zabawy :)

Kuchnia Łakomej Pandy

Dla najmłodszych nowość z Tashki. Kuchnia Łakomej Pandy jest małą, słodką książeczką, w sam raz do spróbowania zabawy w kuchnię. Na szczęście kartonową. To zaproszenie na przyjęcie u Pandy i przyjaciół. Mini-poradnik, w którym maluch krok po kroku przechodzi przez wszystkie etapy sztuki kulinarnej, począwszy od pierwszej fantazji i burczenia w brzuchu, przez zaglądanie do książki kucharskiej, ugniatanie ciasta i wylizywanie miski, aż po pomruki zadowolenia po uczcie spełnionych łasuchów. Końcowe ilustracje przypominają atmosferę sycącej błogości :)

dzika-jablon865c

Utrzymana w pastelowej, ciepłej kolorystyce, zdobiona rysunkami owoców, przypraw i deserów, książeczka budzi wielką sympatię. Sprawdziłam jej kuszące działanie na młodszej córce. Są dni, gdy nie wypuszcza jej z ręki, zatrzymując się na ulubionych ilustracjach. Choć zazwyczaj woli bardziej kontrastowe obrazki, to i tak znajduje tu detal, który akurat przykuje jej uwagę na dłużej.

dzika-jablon865e dzika-jablon865f

Łakoma Panda i jej przyjaciele to sympatyczna ekipa skora do żartów i zabawy w kuchnię. Nie tylko pokazują dzieciom jak gotować, ale serwują przy okazji słówka i wyrażenia z języków obcych. Przyjemne łączy się z pożytecznym. Można przeglądać książeczkę, wcinać ciastko i powtarzać za dorosłym kuchenne zwroty także po angielsku, francusku i hiszpańsku. Dla smaku! Dla zabawy!

dzika-jablon865g

Zmysły zostały pobudzone. Pomysły same przychodzą do głowy. Gdy Twój dwulatek obejrzy już książeczkę po raz dziesiąty, pobiegnij za wyobraźnią tytułowej Pandy i przejdź do dalszych działań w kuchni. Rozmawiajcie o gotowaniu i jedzeniu. Oglądajcie sobie produkty. Zajrzyjcie do lodówki. Pobawcie się we wspólne gotowanie. W końcu przepis jest narysowany na kuchennym stole naszej bohaterki, a że miarki brak? Nie bądźmy tacy drobiazgowi, improwizujmy! Zabawy sensoryczne w kuchni to przecież naturalny etap rozwoju każdego dziecka. Może porysujecie w mące, zagnieciecie kulę z masy solnej albo upieczecie szybkie ciasteczka maślane? Ta niepozorna książeczka daje pole do kuchennych popisów. Cieknie ślinka na samą myśl o apetycznych inspiracjach…

dzika-jablon865h

Wielkie gotowanie na ulicy Czereśniowej

Przepiękna książka w każdym calu. Nie można się od niej oderwać. Porządne wydanie, słuszny format, niezapomniane ilustracje i moc pomysłów na kuchenną miłość. Wielkie gotowanie trwa nieustająco przez cztery pory roku, a mieszkańcy ulicy Czereśniowej nie tylko żyją swoimi sprawami i zabawami, ale także jedzą, jak każdy z nas. I chętnie dzielą się swoimi inspiracjami, odkryciami, ulubionymi potrawami, przepisami, ciekawostkami… Zdradzę Wam pewien sekret. Nie wiem jak to się stało, że do tej pory nie poznałam tych bardzo znanych i ukochanych przez dzieciaki książek o ulicy Czereśniowej. Przy drugiej córce na pewno to nadrobię. Całe szczęście, że starszej wpadła w ręce książka o gotowaniu i to był strzał w dziesiątkę. Każdy w niej znajdzie coś dla siebie!

dzika-jablon865i

Dla mnie to książka nie tylko o gotowaniu i przygotowaniu pysznych potraw. To książka o harmonii. Harmonii świata i połączonego z nim człowieka, który szanuje przyrodę, poznaje ją i świadomie korzysta z jej darów. Podział na cztery pory roku fantastycznie zatrzymuje upływ czasu i kieruje naszą uwagę na dostępność roślin, bogactwo natury i możliwości jej wykorzystania wiosną, latem, jesienią czy zimą. W tej opowieści jest miejsce na przepisy i eksperymenty w kuchni, na zakochanie się w smakach, przygotowanie samego siebie zanim się wejdzie do kuchni, zbieranie ziół i wiosenne sałatki, wrażenia zapachowe, sadzenie na wiosnę, ozdoby świąteczne, letnie marmolady i jesienne przetwory, ciekawostki o potrawach z innych krajów i kultur, poznanie rodzajów makaronów, grzybobranie, wegetarianizm, herbatę własnej roboty oraz mnóstwo cennych wskazówek i porad. Raj dla zaciekawionych, początkujących kucharzy :)

Ekstra dodatki to przepisy na cukry smakowe, szablony do posypki na ulubioną kawę cappuccino, pomysł na własną książkę kucharską, niezbędne informacje o miarach i wagach. Same konkrety w miłej oprawie graficznej, podane lekko i zachęcająco. Mój ulubiony motyw to czarny kruk pomykający na kartach książki z tajnymi podpowiedziami co gdzie znaleźć i do której strony przekartkować :)

dzika-jablon865k

W ogóle obecność zwierzaków – kotów Feliksa i Ryski, psów Psikusa i Tuptusia, a także szopa pracza, wiewiórki, wszędobylskiego jeża i wielu innych stworzeń – wspaniale dopełnia kuchennych rewolucji przeprowadzanych przez mieszkańców ulicy Czereśniowej. Dzięki nim ta opowieść wydaje się pełna, a przez to bardzo sympatyczna i wesoła. To jest jedna z tych czarodziejskich książek, których łatwo się nie wypuszcza z ręki, z którą człowiek się zżywa. Moim zdaniem, Wielkie gotowanie wydane przez Dwie Siostry to absolutne must-read i must-have :)

dzika-jablon865kk dzika-jablon865l dzika-jablon865ll dzika-jablon865m dzika-jablon865n dzika-jablon865o dzika-jablon865op

Gratka dla małego niejadka

Pozostawmy na chwilę łasuchy i kucharzy na boku, i pochylmy się nad niejadkami. Oto debiutancka książka Emilii Dziubak, która niesamowicie otwiera kuchenną wyobraźnię, przyciąga wzrok, nie tylko młodszych i starszych czytelników, ale też jurorów przyznających ważne nagrody. Wyróżniona w 50. edycji Konkursu na Najpiękniejszą Książkę Roku w 2010 roku. Uznana za jedną ze 100 najpiękniejszych książek świata w 4 edycji Konkursu CJ Picture Book Awards w Korei. Wydana przez Wydawnictwo Albus publikacja to zaproszenie do apetycznej, porywającej i niezwykłej podróży, z której nigdy nie wraca się już takim samym człowiekiem. Dogłębne doznania, pierwszorzędny humor rysunkowy i talent malarski uwidoczniony w portretach warzyw, owoców i ciastek sprawiają, że można się zakochać w tej książce od pierwszego spróbowania i ugotowania.

Poświęcona jedzeniu, Gratka wprowadza małego jadka i niejadka w temat witamin, zachęca wywiadem przeprowadzonym z Marchewką przez Liść Laurowy oraz poszukiwaniem i przeglądem najważniejszych witamin. Proste przekąski do ogarnięcia przez najmłodszych, przeplecione obrazkami do pokolorowania, mini-występ Ogórkowe prawo jazdy, okraszony smakowitymi przepisami na pożywne zupy… Już mi burczy w brzuchu… A za chwilę przechodzimy do dań głównych i deserów. Nawet pierogi wydają się bajecznie proste do zrobienia, a desery to istne Malutkie Cudeńka do pałaszowania.

dzika-jablon865pp dzika-jablon865r dzika-jablon865s dzika-jablon865ss dzika-jablon865t dzika-jablon865u

Każdy przepis jest sztuką samą w sobie – podążając za scenariuszem, wspomagając się obrazkami pełnymi zabawnych bohaterów, mamy stuprocentową szansę, że damy radę, przepis nas nie zaskoczy, a efekt będzie wyśmienity. Tak opowiedzianej i namalowanej historii ulegnie nawet niejadek? Mam nadzieję. Nawet jeśli nie zje wszystkiego z talerza, przeżyje chwile dobrej zabawy, będzie śmiał się w głos na widok pestki arbuza powracającej do domu, robaka, którego trzeba wygonić z kapuścianego labiryntu, rozleniwionej marchewki spoczywającej w talerzu zupy niczym w jacuzzi… A może nawet zachęci się na tyle, że przejmie kuchenne stery i popróbuje trochę własnych sił w przygotowaniu posiłków?

Wizualna perełka Emilii Dziubak czeka na schrupanie. Nie dajcie się długo kusić :) Dobra, zgłodniałam, lecę do kuchni! Która książka najbardziej do Was przemawia?

dzika-jablon865w dzika-jablon865x

Kuchnia Łakomej Pandy
tekst: Moss Papers i Tashka
ilustracje: Jaga Słowińska
Wydawnictwo Tashka
oprawa: kartonowa
wiek: 2+
cena okładkowa: 24,50 zł

Wielkie gotowanie na ulicy Czereśniowej
tekst: Rotraut Susanne Berner
ilustracje: Dagmar von Cramm
Wydawnictwo Dwie Siostry
oprawa: twarda
wiek: 6+
cena okładkowa: 42 zł

Gratka dla małego niejadka
autor: Emilia Dziubak
Wydawnicwto Albus
oprawa: twarda
wiek: 3+
cena: 45 zł

Przygody Wilka

dzika-jablon864a

Bardzo podobają mi się książki, które odczarowują wizerunek wilka. Pokazują, że w bajkach i opowiadaniach dla dzieci wilk nie jest taki straszny jak go malują. Niedawno poznałam Wilka, towarzysza Niebieskiej Kapturki, który okazał się fajnym kumplem zakochanym w modzie i wybiegu, a teraz w naszym domu próbuje się zadomowić Wilk z nieco szalonej serii dla 3-latków, na którą składa się aktualnie już sześć części. Nie tylko zaczynamy przygodę z sympatycznym, choć niepozbieranym życiowo Wilkiem, ale także z Wydawnictwem Adamada, które obdarowuje swych najmłodszych i trochę starszych czytelników pięknymi i mądrymi książkami. W kontakcie z takimi skarbami jesteśmy wszystkie trzy bardzo podekscytowane. Zaczynamy od dobrego Wilka :)

dzika-jablon864c

dzika-jablon864d

Kim jest nasz bohater? Wilkiem, który smuci się na swój własny widok. Nie czuje się dobrze w czerni, więc próbuje to zmienić. Przez cały tydzień sprawdza czy mu do twarzy w różnych kolorach, ale w wyniku barwnych eksperymentów nie czuje się sobą! Co dzień przegląda się w lustrze i załamuje łapy. Róż, zieleń, pomarańcz… wcale mu nie pasują takie radykalne zmiany. Nawet tarzanie się w błocie z prosiakami nie pomaga. Tyle prób, wysiłku włożonego w kreację nowego wizerunku, poszukiwań prawdziwego siebie doprowadzi na koniec Wilka do odkrycia, że warto mimo wszystko być autentycznym. Udawanie kogoś kim się nie jest nie przynosi szczęścia ani nie daje powodu do dumy.

dzika-jablon864f

dzika-jablon864b

Druga opowiastka wprowadza znacznie radośniejszy nastrój – Wilk szykuje urodzinowe przyjęcie. Zaproszeni przyjaciele nie podzielają jednak jego entuzjazmu, a jedynie częstują go wymówkami. Okazuje się, że nikt nie może tego dnia przybyć, bo wszyscy są strasznie zajęci albo umówieni. Wściekły i rozczarowany Wilk wyraża emocje na samotnym spacerze. Gdy odkorkowuje napotkaną na drodze tajemniczą butelkę, jego życie odmienia się o 180 stopni. Przedziwne podróże w niespotykane rejony wszechświata budzą w nim jednak tęsknotę za przyjaciółmi.

Czy spełniające się życzenia mogą Wilka zmęczyć? O tak, ma ich już serdecznie dość! Z ulgą oddycha, gdy znajduje się znów w znajomym lesie. We własnym domu nie zazna jednak spokoju, bo czeka go jeszcze jedna – urodzinowa – niespodzianka. Domyślacie się jaka? Grono dobrych przyjaciół to źródło wielkiej siły, wzruszenia i radości. Z nimi smakuje każda przygoda.

dzika-jablon864g dzika-jablon864h dzika-jablon864i

Już tylko te dwie wspomniane książeczki ukazują bohatera potraktowanego z wielkim humorem. Wilk nie ze wszystkim sobie radzi przepisowo, nie jest bohaterem doskonałym w każdym calu, wręcz przeciwnie, dostrzegając jego niedociągnięcia czy lęki, łatwiej możemy go zaakceptować. Zwykły, normalny gość, pełen emocji jak każdy z nas. Ta postać buduje fajny przekaz dla trzylatków, które dopiero zaczynają sobie układać swoje małe i duże sprawy. Powoli organizują się w świecie, mając już pierwsze bardziej świadome wnioski i obserwacje, zadając mnóstwo pytań i próbując zrozumieć to co je otacza. Wilk-przyjaciel wyciąga pomocną łapę. To ktoś, kto trochę rozjaśni dzieciom zawiłości życia, zaczynając od najbliższego otoczenia i, co ważne, bez dydaktyzmu i zbędnych morałów.

Wesoło tu. Seria jest obiecująca. Wyrazisty i autentyczny bohater z pomysłem na siebie zachęca najmłodszych odbiorców do zawarcia bliższej znajomości. Przekaz pełen życia i humoru podany w przyjemnej, barwnej oprawie. Rozśmiesza i inspiruje.

No to przybijamy piątkę Wilkowi, a Wy?

dzika-jablon864j

seria Przygody Wilka
O Wilku, który chciał zmienić kolor
O Wilku, który obchodził urodziny
O Wilku, który bał się własnego cienia
O Wilku, który trafił do Baśniowego Lasu
O Wilku, który chciał się zakochać

O Wilku, który podróżował po świecie
tekst: Orianne Lallemand
ilustracje: Éléonore Thuillier
Wydawnictwo: Adamada
oprawa: twarda
wiek: 3+
cena: 24,90 zł