Smaczne portrety

dzikajablon594

Zainspirował Giuseppe Archimboldo, szesnastowieczny malarz, który stworzył portrety m.in. cesarza Rudolfa II, alegoryczne przedstawienia urodzaju i obfitości. Twarze zbudowane z owoców, warzyw, ryb, kłosów… Portret i martwa natura w jednym. Pooglądałyśmy. Milo baaardzo się śmiała. Zrozumiała o co chodzi… :)

dzikajablon594zz

dzikajablon594zzz

Zaczęłyśmy więc od sztuki. Potem luźna rozmowa ( w stylu po co nam buzia i język – bezbłędne trafienia). Czas na eksperyment! Przy okazji dowiedziałam się, że nie ma 5 smaków jak w cenionej przeze mnie kuchni 5 przemian, ale, prócz słodkiego, słonego, gorzkiego i kwaśnego jest dziwny smak umami! Jak żyję, nie słyszałam o takim, ale podobno został niedawno opisany, więc może coś akurat przeoczyłam jak przewijałam dziecko :) Receptory kwasu glutaminowego czyli rosołowa tłustość na języku. Kostek na zupę, weget i kucharków nie używam, więc nie rzuciło mnie na kolana z powodu tego odkrycia. Ale zawsze to nowa wiedza.

Nasz smakowy eksperyment polegał na próbowaniu 4 smaków, których receptory znajdują się na języku: słodki, kwaśny, gorzki i słony ulokowały się w nakrętkach, a jak się domyślacie, cukier cieszył się największym powodzeniem. Wylizany został do dna, do cna, jeszcze, jeszcze! Smaki rozpoznane, opisane, więc przechodzimy do miłego ćwiczenia. Jednorazowa praca plastyczna – fajny przerywnik :) Z tektury wycięty wielki język ląduje na stole, a w miseczkach kolorowe kółka – każdy z 4 kolorów odpowiada jednemu smakowi. Milo tworzy własną legendę i już wiemy jak kółka odczytać. Podobno ta mapa smaków na języku mocno przestarzała, ale co tam, dobrze się bawimy, umiejscawiając na tekturowym jęzorze kubki smakowe w postaci naklejek z folii samoprzylepnej… Odprężające ćwiczenie, a po nim właściwa zabawa…

dzikajablon594o

dzikajablon594p

dzikajablon594r

dzikajablon594s

dzikajablon594t

dzikajablon594u

dzikajablon594d
Smaczne portrety

Ta część trwała dwa dni. Dzień zdrowy-witaminowy i dzień pełen słodyczy (który wybralibyście?) Odpuściłam już sobie moje prozdrowotne zapędy, a Milo była zachwycona, kiedy na kuchennym stole wylądowały lizaki, czekolada, chrupki, ciastka i paluszki :) Malarz Archimboldo przyświecał naszym działaniom, ale tylko trochę, bez przesady. Układanie portretów. To było wolne, kreatywne i szalone! Co chwila rozlegały się tajemnicze okrzyki: Zjadam czekoladowe ucho! Odgryzam rączkę! Ale pyszna buzia! Totalna eksploracja smaku słodkiego :) Przypomniała mi się pysznie opisywana chatka Baby Jagi z bajki…

Innego dnia powstały obrazy z warzyw i owoców – też słodko, ale inaczej. I wyznania: Zjadłam żabie rękę… i głowę robakowi! Mmm, ale smakowite nóżki! Trochę porozmawiałyśmy o smaku witamin zamieszkałych  w tych kolorowych obrazkach. Poćwiczyłyśmy słownictwo, etc. Nic jednak nie równa się z wybuchami śmiechu i ponadgodzinną zabawą w układankę, opowiadanie historii i taniec zmysłów: dotyku, smaku, węchu i wzroku! A jak już się najadłyśmy, zasiadłyśmy przed ekranem, szukając adekwatnego odcinka kultowego filmu Było sobie życie… Smacznego!

dzikajablon594a

dzikajablon594-3

dzikajablon594e-2

dzikajablon594w

dzikajablon594b

dzikajablon594e  dzikajablon594g

dzikajablon594h

dzikajablon594i

dzikajablon594f

dzikajablon594j

dzikajablon594k

dzikajablon594l

dzikajablon594m

dzikajablon594n

dzikajablon594c

To nasz przedostatni Zmysłowy Piątek. Po ciekawe informacje na temat zmysłu smaku zajrzyjcie na bloga Projekt: Człowiek, gdzie wszystko się zaczęło :) No właśnie, dopiero zaczynałyśmy, a tu już koniec bliski tej przygody… Zapraszam do odwiedzania blogów innych mam biorących udział w projekcie oraz do zapoznania się z relacjami z przygody z innymi smakami na blogu Dzikiej Jabłoni :)

Ścieżka Równowagi – zmysł równowagi
Drabina sensoryczna – zmysł dotyku
Księżniczka i ziarnko grochu – zmysł propriocepcji
Ściana muzyczna – zmysł słuchu
Festiwal zapachów – zmysł zapachu

14 myśli w temacie “Smaczne portrety

  1. Agnieszka 4 października, 2013 / 7:35 am

    Rewelacyjny pomysł z tymi portretami. Zastanawia mnie „obraz” marchewki z kółkami :) Siedzę, patrzę na niego i wymyśliłam już chyba 10 propozycji czym może wspomniany być. Super!

    • dzikajablon 4 października, 2013 / 7:38 am

      Milo objaśniła: to jest myszka! (oglądając w pionie). Ciekawa jestem Twoich skojarzeń ;-)
      Pozdrowienia, Agnieszko!

  2. BIESY DWA 4 października, 2013 / 9:28 am

    SMACZNIE :))) musimy pomyśleć i u nas o takich obrazach jedzeniowych :)

  3. KajkaRoo 4 października, 2013 / 10:53 am

    Obrazy rewela, zaraz pokaże dzieciarnii! Ciekawe co one na to :)

    Też sobie cenie kuchnie pięciu przemian, tylko gotować nie lubie.

  4. bambaribambam 5 października, 2013 / 7:09 am

    Super pomysł z budowaniem portretów i ich konsumpcją! My też inspirowaliśmy się początkowo pięcioma przemianami :)

    • dzikajablon 5 października, 2013 / 10:08 am

      Wyjątkowo dużo śmiechu! Zachęcam do eksperymentowania :)

  5. Czaki 6 października, 2013 / 6:40 am

    Genialny pomysł z portretami, I pomyśleć wystarczy zainspirować się sztuką:) muszę to zrobić w pracy!

    • dzikajablon 6 października, 2013 / 9:52 pm

      Haha, najpierw zrobiłam w domu, to samograj, a teraz też zamierzam w robocie – z większą ilością dzieciaków :) Pozdrawiam :)

  6. Iza 7 października, 2013 / 10:46 pm

    Archimboldo poczułby się zagrożony :)

Dodaj komentarz